Podopieczni Damiana Mikołowicza i Wojciecha Tomasiewicza po inaugurującej rozgrywki porażce 0:2 z rówieśnikami z Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej w drugiej kolejce zmagań przegrali 1:4 z reprezentacją Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.
- Zaczęliśmy ten mecz bardzo dobrze – powiedział Wojciech Tomasiewicz. - Mieliśmy przynajmniej dwie okazje stuprocentowe, a przy jednej widzieliśmy już piłkę w siatce. Gola jednak nie było i to się zemściło. Mogliśmy wyrównać, ale znowu nie trafiliśmy i po kuriozalnej bramce na 0:2 zeszliśmy na przerwę podłamani. W drugiej połowie zmieniliśmy system gry, przechodząc na inne ustawienie, ale najmniej funkcjonowało wykonanie zadań jakie postawiliśmy zawodnikom i o to mamy do naszych podopiecznych największe pretensje. Natomiast największym plusem tego meczu jest debiutant, młodszy o rok Max Gargano.
Skoro więc trener nazwał pomocnika z rocznika 2010 największym plusem to... oddajmy mu głos.
- To jest mój debiut w reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej i bardzo się z niego cieszę – dodał strzelec honorowego gola dla naszej drużyny. - Zadowolony jestem z gola, ale już z wyniku mniej, bo przegraliśmy choć walczyliśmy do końca. Mecz był jednak dobry, a rywale groźni.
- Czy na co dzień grasz z rówieśnikami czy wśród starszych zawodników?
- Czasem gram ze starszymi kolegami, a czasem w swoim roczniku, ale zawsze staram się pokazać z jak najlepszej strony.
- Jakie są twoje korzenie?
- Mama jest Polką, a tata Włochem, stąd moje włoskie nazwisko. Urodziłem się w Częstochowie, ale później mieszkałem i wychowałem się w Montecatini-Terme. Tam był mój pierwszy klub, a po powrocie do Polski trzy lata temu przyszedłem do Rakowa i tu staram się grać jak najlepiej oraz poprawiać swoje strzeleckie rekordy. Na trzydniowym turnieju jeszcze we Włoszech strzeliłem nawet 15 goli. Na polskich turniejach też zdobywałem dużo bramek.
- Kto jest twoim ulubionym piłkarzem?
- Neymar, ale moją ulubioną ligą jest liga angielska i marzę o tym, żeby tam zagrać, ale najpierw trzeba pracować i grać tu gdzie jestem czyli w Rakowie, z którego dużo kolegów gra w reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej więc nie miałem problemu z wejściem do zespołu i chciałbym w nim grać dalej.