Podopieczni Andrzeja Buchcika, wygrywając 5:0 z rówieśnikami z Podbeskidzia, w ostatnim w tym roku meczu na swoim boisku, z „przytupem” potwierdzili, że to była dla nich udana runda.
Po piąte z rzędu zwycięstwo gliwiczanie sięgnęli dzięki mocnemu uderzeniu na samym początku spotkania. Już w 3 minucie Konrad Stisz wykorzystał błąd Jakuba Wykręta i wygrywając pojedynek biegowy z obrońcą gości wbiegł w pole karne przeciwnika, żeby strzałem z 7 metra w sytuacji sam na sam pokonać Jakuba Wasztyla.
Podbudowani szybkim zdobyciem gola gospodarze poszli za ciosem i w 9 minucie było już 2:0. Tym razem w środku boiska piłkę ambitnie wywalczył Adam Migus, a Mikołaj Matlok idealnie uruchomił podaniem Bartłomieja Niewiadomskiego, który wbiegł samotnie w pole karne i wykonał „egzekucję”.
Na kolejne trafienie kibice nie czekali długo, bo w 11 minucie Konrad Stisz tym razem samotnie biegnąc od połowy boiska minął bramkarza daleko przed polem karnym, a wbiegając w pole karne posłał piłkę do pustej bramki. A kanonadę zakończył w 18 minucie Jakub Niedbała wykonując rzut wolny z 20 metra.
Nie znaczy to jednak, że po trafieniu na 4:0 mecz przestał być ciekawy. Akcji, po których wynik mógł się zmienić było jeszcze sporo, ale brakowało koncentracji. Tylko tak można bowiem wytłumaczyć zachowanie Konrada Stisza, który w 27 minucie w kolejnej sytuacji sam na sam z bramkarzem myślał już chyba o tym jak cieszyć się z hat-tricka zamiast przyłożyć się do wykorzystania szansy. Mijając ostatnią przeszkodę za daleko wypuścił sobie jednak piłkę i szansa uciekła. Tuż po przerwie natomiast Dawidowi Piwczykowi zabrakło dokładności, gdy złożył się do woleja z 8 metrów i spudłował, a w 59 minucie po jego zagraniu Konrad Stisz celnie uderzył z bliska, ale wprowadzony po przerwie bramkarz Podbeskidzia Maciej Szkucik był czujny.
Nic jednak nie był w stanie zrobić w 81 minucie, kiedy to wprowadzeni przez Andrzeja Buchcika rezerwowi Piasta ruszyli do natarcia. Ze środka na prawą stronę podał Kacper Śmierciak. Ze skrzydła dokładną piłkę do środka wrzucił Mateusz Jędrusiejko, a Wiktorowi Pituchowi pozostało więc tylko dopełnić formalności. Huknął więc z 7 metra z woleja do pustej bramki z dużą siłą i w ten sposób postawił pieczęć na zwycięstwie.
Nic więc dziwnego, że kibice oklaskując schodzących z boiska juniorów Piasta gratulowali im kompletu punktów w pięciu meczach z rzędu i podsumowując bilans bramkowy z tych spotkań 20:1 z niecierpliwością czekają już na wiosenne starcia w Ligi Makroregionalnej U19.
Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.
Piast Gliwice – TS Podbeskidzie 5:0 (4:0)
1:0 – Stisz 3 min, 2:0 – Niewiadomski 9 min, 3:0 – Stisz 11 min, 4:0 – Niedbała 18 min-wolny, 5:0 – Pituch 81 min.
Sędziował Bogdan Drobot (Katowice).
PIAST: Skowronek – Cembala, Świetlicki, Migus, Chruściel – Niewiadomski (62. Brych), Figołuszka (72. Śmierciak), Niedbała (77. Jędrusiejko), Piwczyk (77. Wala) – Matlok, Stisz (72. Pituch). Trener Andrzej Buchcik.
PODBESKIDZIE: Wasztyl (46. Szkucik) – Sarnecki (46. Pitry), Fijoł, Turek (77. Kupczak), Wykręt – Capar (46. Piwowarczyk), Kralczyński (31. Tolasz), Kikla (60. Krzeszowiec), Czader, Zaucha – Pietrzyk (57. Oczkowski). Trener Dariusz Drewniak.