Podopieczni Łukasza Nadolnego pierwszego gola stracili po stracie piłki w obronie, a Kacper Grzegorczyk wykorzystał prezent. Napastnik gospodarzy wbiegł w pole karne sosnowiczan i mając przed sobą tylko Kacpra Siutę celnie uderzył z 14 metra.
Wynik 1:0 utrzymał się do 80 minuty, bo wtedy najbardziej aktywny w szeregach Zagłębia kapitan Igor Dziedzic wykorzystał rzut karny, wywalczony przez wprowadzonego do gry po przerwie Allana Sałapatka.
O losach spotkania zadecydowała akcja z doliczonego czasu gry. Adam Klimczyk sfaulował w swoim polu karnym zawodnika Lechii i został ukarany żółtą kartką, a w dodatku rywale wykorzystali podyktowaną za to przewinienie jedenastkę. W ten sposób zapewnili sobie jednobramkową przewagę przed niedzielnym – o godzinie 12.00 – rewanżem w Sosnowcu.
- Wygrywa tren zespół, który popełni mniej błędów – stwierdził Łukasz Nadolny. - My popełniliśmy ich więcej i choć mieliśmy też więcej sytuacji strzeleckich ostatecznie przegraliśmy ten pierwszy mecz. Mogliśmy się w nim jednak przyglądnąć drużynie Lechii, której wcześniej w ogólnie nie znaliśmy. Teraz jesteśmy mądrzejsi i do rewanżu będziemy lepiej przygotowani.
Lechia Zielona Góra – Zagłębie Sosnowiec 2:1 (1:0)
1:0 – Grzegorczyk 38 min, 1:1 – Dziedzic 80 min-karny, 2:1 – Osiński 90+1 min-karny.
ZAGŁĘBIE: Siuta – Piątek, Gacal, Klimczyk, Sraga – Dziedzic, Lis, Uchnast, Moroń (58. Zawojski), Celej (85. Tomala) – Paszczela (46. Sałapatek). Trener Łukasz Nadolny.
Żółta kartka Klimczyk.