W 14 spotkaniach młodzi zabrzanie zdobyli 38 punktów za 12 zwycięstw i 2 remisy, a ich bilans bramkowy 42:10 także świadczy o dominacji w rozgrywkach. Zaczęli je od pokonania 4:1 Miedzi Legnica, której gole strzelili: Denis Matyśkiewicz zaczynając oraz kończąc kanonadę, a także Damian Sokołowski trafiając na 2:1 i Piotr Golka podwyższając na 3:1. Rozpędzona „maszynka do zdobywania punktów” najwyższą wygraną zanotowała w czwartej kolejce gromiąc 9:0 FC Wrocław Academy UKS, a łupem bramkowym podzieli się: Denis Matyśkiewicz, Hubert Jasiak, Damian Sokołowski, którzy trafili po dwa razy oraz Nikodem Skupin, Dominik Skiba i Dawid Szwiec, którzy dorzucili po jednym golu.

Jedynym rywalem, który nie dał się pokonać był Śląsk Wrocław. W Zabrzu, w szóstej kolejce, na gola Dawida Mazurka wrocławianie odpowiedzieli w 3 minucie doliczonego czasu gry i przerwali passę zwycięstw zabrzan remisując 1:1. Natomiast w rewanżu w trzynastej serii gier we Wrocławiu mecz zakończył się bezbramkowo i Mateusz Jeleń mógł się cieszyć, że w siedmiu jesiennych spotkaniach zachował czyste konto strat.

Ostatnie słowo w minionym roku należało jednak do Górnika, który w czternastej kolejce po dwunastej bramce Denisa Matyśkiewicza w tym sezonie pokonał Zagłębie Lubin 1:0. W ten sposób zabrzanie przypieczętowali mistrzostwo jesieni, które jest dobrym punktem wyjścia do wiosennej walki o mistrzostwo Polski, a to wymaga solidnych zimowych przygotowań i zaangażowania do końca sezonu. Gdzie jak gdzie, ale w Górniku Zabrze na pewno nikomu nie trzeba jednak o tym przypominać...