Pierwszego gola w tegorocznej batalii zapisał jednak na swoje konto napastnik rybniczan Przemysław Brychlik. Doświadczony zawodnik, mający w swoim piłkarskim życiorysie występy jeszcze w II-ligowym ROW-ie 1964, a później między innymi grę w I-ligowej Resovii, powrót do rybnickiego zespołu zaznaczył celną główką po dośrodkowaniu Konrada Warmińskiego. 32-letni wychowanek Krupińskiego Suszec nie dotrwał jednak do końca spotkania, bo odezwała się dokuczająca mu dolegliwość i już w 40 minucie musiał opuścić plac gry.
W tym momencie na tablicy wyników widniał już rezultat 1:1, bo w w 33 minucie gry po wrzutce Aleksandra Biegańskiego z rzutu wolnego najlepiej w polu karnym gości wyskoczył Krystian Wachowiak i ustalił wynik pierwszej połowy na 1:1.
Po zmianie stron, choć przyjezdni wykonali kilka groźnych kontr, ale nie potrafili ich sfinalizować, wyszła wyższość zespołu zgłaszającego akces do mistrzostwa, dającego prawo gry w barażach o awans do III ligi. W 63 minucie bowiem Krystian Wachowiak, który dzień wcześniej zagrał w końcówce meczu I-ligowego, dorzucił swoje drugie trafienie, kończąc zespołową akcją, uderzeniem z 13 metra. 60 sekund później było już 3:1, a katem rybniczan okazał się Natan Dzięgielewski. 17-latek już w 8 minucie swojego pobytu na murawie strzałem z 14 metra wpisał się na listę zdobywców bramek. W 78 minucie wychowanek MOSM-u Tychy skopiował swój wyczyn i postawił pieczęć na zwycięstwie tyskich rezerw, w których grają zawodnicy z kadry pierwszoligowego zespołu oraz Sebastian Steblecki przesunięty po rundzie jesiennej do drugiego zespołu i kierujący młodzieżą, która stara się robić postępy.
- To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu – stwierdził trener GKS-u II Tychy Jarosław Zadylak. - Gra się nam nie kleiła i potrzebne były korekty. Zmiennicy dali jednak zespołowi bodziec i ostatecznie zakończyliśmy ten mecz przekonującym zwycięstwem, w którym swoje bramkowe zasługi ma rezerwowy Natan Dzięgielewski. Potrafimy i powinniśmy grać jednak lepiej.
- Wygrała drużyna, która z przebiegu całego spotkania była lepsza – powiedział szkoleniowiec ROW-u 1964 Rybnik Dariusz Widawski. - Mieliśmy jednak momenty, w których mogliśmy spróbować powalczyć o coś więcej, bo przy stanie 1:0 oraz po tuż przerwie wychodziliśmy z groźnymi akcjami, którym jednak zabrakło wykończenia. Natomiast przeciwnik był skuteczny.
GKS II Tychy – ROW 1964 Rybnik 4:1 (1:1)
0:1 – Brychlik 22 min-głową, 1:1 – Wachowiak 33 min-głową, 2:1 – Wachowiak 63 min, 3:1 – Dzięgielewski 64 min, 4:1 – Dzięgielewski 78 min.
Sędziował Mariusz Goriwoda (Gliwice).
GKS II: Odyjewski – Pipia (46. Rutkowski), Zarębski, Kopczyk, Wachowiak – Biegański (70. Orliński), Krężelok, Machowski (46. Ploch), Steblecki (60. Borzęcki), Janiak – Paluch (55. Dzięgielewski). Trener Jarosław Zadylak.
ROW: Kapusta – Kunat (66. Szewieczek), Janik, Lalko, Krotofil – Warmiński, Sobik (70. Hadam), Pochcioł, Baranskyi (80. Cywka) – Brychlik (40. Juraszczyk), Krakowczyk (80. Wiora). Trener Dariusz Widawski.
Żółte kartki: Pipia, Paluch, Krężelok – Kunat.