Podopieczne Krzysztofa Klonka pokonały bowiem 3:0 rówieśniczki z Małopolskiego Związku Piłki Nożnej i z dorobkiem 25 punktów umocniły się na czele tabeli, w której plasująca się na drugim miejscu reprezentacja Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej ma po 12 spotkaniach 14 punktów. To znaczy, że „Frelki” są już nie do przeskoczenia, ponieważ do zakończenia kwalifikacji pozostały jeszcze wszystkim zespołom po 3 mecze – na turnieju organizowanym na Podkarpaciu.
Ale wracajmy do Lublińca, bo warto. Podbudowane dwoma sobotnimi zwycięstwami zawodniczki Śląskiego Związku Piłki Nożnej na ostatni mecz wyszły spokojne i rozluźnione. W dodatku zespół z Małopolski postanowił zagrać ofensywnie i szybko się przekonał o sile Alicji Bednarek. Nie dość, że w roli stopera umiejętnie dyrygowała obroną naszej drużyny to jeszcze w 5. minucie spotkania pobiegła w pole karne przeciwniczek i po rzucie rożnym wykonanym przez Nikolę Młynek uderzeniem z 6 metra otworzyła wynik spotkania.
Ten gol uskrzydlił „Frelki”, które raz po raz popisywały się składnymi akcjami. W 8. minucie Anna Krakowiak z Natalią Kawulką wypracowały sytuację strzelecką Nikoli Młynek, której uderzenie z 10. metra było niecelne. W 19. minucie Anna Krakowiak mocno huknęła z dystansu, ale odrobiną za wysoko. Lepiej w 20. minucie przymierzyła Weronika Baumert po zagraniu Nikoli Młynek, ale bramkarka rywalek popisała się efektowną i skuteczną paradą. Obroniła także groźne strzały Nadii Stenzel zza pola karnego w 23. minucie oraz w doliczonym czasie gry pierwszej połowy (grano 2x25 minut) i tylko dlatego na przerwę przeciwniczki nie schodził z większym bagażem bramek.
Co się jednak odwlecze... W 45. minucie po podaniu występującej z kapitańską opaską Igi Witkowskiej Weronika Baumert przyłożyła tylko nogę do piłki i z 10. metra trafił w dolny róg bramki. Minutę później swoją nagrodę za nieustępliwość otrzymała Kinga Niesłańczyk, która przejęła piłkę w polu karnym rywalek i bombą w okienko ustaliła wynik.
Radość ze zwycięstwa nie była jednak pełna, bo w ostatniej akcji spotkania blokująca strzał rywalki Anna Krakowiak tak niefortunnie upadła, że doznała bolesnej kontuzji stawu skokowego. Na lublinieckie boisko musiała przyjechać karetka pogotowia, a pomocniczka reprezentacji Śląskiego Związku Piłki Nożnej, po ceremonii zakończenia turnieju i wręczeniu przez Prezesa Podokręgu Lubliniec Krzysztofa Olczyka wszystkim zawodniczkom pamiątkowych upominków, została zniesiona z boiska.
- Mam nadzieję, że ta kontuzja nie jest na tyle groźna, żeby wyeliminowała Anię z gry w turnieju finałowym – powiedział Krzysztof Klonek. - Mamy do niego teraz sporo czasu, który postaram się wykorzystać na jeszcze lepsze zagranie naszego zespołu. Z tą myślą pojedziemy na ostatni turniej, a jednocześnie będziemy doskonalić to co dobrze nam wychodzi i poprawiać to nad czym jeszcze musimy pracować. Na razie jednak cieszymy się z wyników i stylu w jakim zagraliśmy w Lublińcu, bo pokazaliśmy się z dobrej strony od defensywy zaczynając, a kończąc na Kindze Niesłańczyk, która dotarła do nas dopiero na niedzielny mecz i to ona właśnie swoim golem „zamknęła” ten udany dla nas turniej.
Zdjęcia z meczu można oglądać TUTAJ.
Śląski Związek Piłki Nożnej U15 Dziewcząt – Małopolski Związek Piłki Nożnej U15 Dziewcząt 3:0 (1:0)
Bramki: Bednarek, Baumert, Niesłańczyk.
ŚlZPN: Latuszek (46. Szymczak) – Jańczy, Bednarek, Durnaś, Piekarska – Baumert, Dubiel, Młynek, Krakowiak, Witkowska – Kawulka oraz Niesłańczyk, Stenzel, Dunajewska, Palińska, Czakańska, Kociuba. Trener Krzysztof Klonek.