W Puńcowie drużyna wicelidera Zina Klasa Okręgowa Grupa VI podejmowała sąsiada zza miedzy Piast Cieszyn, którego grupa najwierniejszych kibiców urządziła sobie 4 kilometrową pielgrzymkę i razem z sympatykami miejscowych stworzyła wspaniałą oprawę meczu. Ciekawie było także na murawie. Już w 2 minucie Rafał Adamek popisał się solową akcją, którą sfinalizował Tomasz Stasiak celnym strzałem z 5. metra do pustej bramki, zapewniając gospodarzom prowadzenie. Piąty zespół tabeli odpowiedział w 16. minucie, bo po wrzuceniu piłki z autu przez Jakuba Węglorza w podbramkowym zamieszaniu Arkadiusz Szlajss interweniował tak niefortunnie, że został autorem samobójczego gola.
Wyrównująca bramka jeszcze bardziej zmotywowała miejscowych, którzy włączyli „turbo doładowanie” i Rafał Adamek raz po raz przebijał się przez blok defensywny przyjezdnych, a ich bramkarz Mateusz Tokarczyk zwijała się jak w ukropie broniąc uderzenia Mikołaja Tobiasza i Tomasza Stasiaka. W 33. minucie był już jednak bez szans, bo po dośrodkowaniu Jakuba Węglorza Maciej Rucki główkując z najbliższej odległości dopełnił tylko formalności i rozwiązał worek z bramkami. W 36. minucie bowiem Rafał Adamek, po zagraniu Dawida Okraski uciekł cieszyńskim obrońcom, wbiegł w pole karne i zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. W 45. minucie pokonał go także Tomasz Stasiak, choć na pierwszy rzut oka wydawało się, że strzał z 18. metra tym razem pomocnikowi Tempa nie wyszedł. Wolno lecąca piłka, przez kiks obrońcy, zmyliła jednak Mateusza Tokarczyka i jego interwencja była już spóźniona. A w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Dawid Okraska znalazł miejsce do oddania strzału z 14. metra i celnym uderzeniem ustalił wynik pierwszej połowy na 5:1.
Wysokie prowadzenie nie zadowoliło miejscowych, którzy po zmianie stron ruszyli do dalszych ataków, ale Mateusz Tokarczyk do 88. minuty był czujny. Tylko przez moment tempo spadło i widać było, że gospodarze oszczędzają siły na środowy półfinał Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej z GKS-em GieKSą II Katowice, ale w samej końcówce spotkania zerwali się jeszcze raz do ataku, wykorzystując fakt, że po drugiej żółtej kartce dla Andrzeja Stokłosy od 80. minuty cieszynianie grali w dziesiątkę. W ostatnich sekundach gry Rafał Adamek, wykonując rzut wolny z 18. metra, zdobył więc swoją drugą, a szóstą w tym meczu bramkę dla Tempa i postawił pieczęć na zwycięstwie 6:1.
- Byłem mile zaskoczony zarówno poziomem gry jak i oprawą meczu na tym kameralnym boisku, które zrobiło na mnie bardzo miłe wrażenie – powiedział Henryk Kula. - To jeden z najładniejszych i urokliwych wiejskich obiektów jakie widziałem. Przekazałem więc słowa uznania na ręce Prezesa Andrzeja Lacela, który jak na prawdziwego gospodarza przystało dba nie tylko o sportową, ale i organizacyjną stronę klubu. A najbardziej cieszę się z tego, że rosną tu kolejne pokolenia piłkarzy. Wiem, że tu zaczynał obecnie grający w Górniku Zabrze Robert Dadok więc w czterech grupach młodzieżowych mogą się znaleźć zarówno jego następcy jak i następcy tych, zawodników, którzy w Tempie teraz tak dobrze radzą sobie w okręgówce walcząc o mistrzostwo, a w Pucharze Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej dotarli już do półfinału.
Wraz z gratulacjami i życzeniami sukcesów Henryk Kula przekazał Andrzejowi Lacelowi worek z 20. piłkami oraz zapewnił, że niebawem zawita do Puńcowa z dłuższą wizytą. Tym razem bowiem znalazł tylko niewielką lukę w napiętym terminarzu. Wystarczy bowiem przypomnieć, że w poprzednią sobotę był w Paryżu na finale Ligi Mistrzów, w poniedziałek na Stadionie Śląskim brał udział w konferencji przed Silesia Cup, we wtorek uczestniczył w otwarciu boisk w Goczałkowicach-Zdroju i oglądał półfinał Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej Unia Turza Śląska – Rekord Bielsko-Biała, a przed nim dwa wyjazdowe mecze reprezentacji Polski w Lidze Narodów w środę w Brukseli z Belgią oraz w sobotę w Rotterdamie z Holandią.
Zdjęcia z meczu i kibiców można oglądać TUTAJ.
Tempo Puńców – Piast Cieszyn 6:1 (5:1)
1:0 – Stasiak 2 min, 1:1 – Szlajss 16 min-samobójcza, 2:1 – Rucki 33 min-głową, 3:1 – Adamek 36 min, 4:1 – Stasiak 45 min, 5:1 – Okraska 45+1 min, 6:1 – Adamek 88 min-wolny.
Sędziował Mateusz Długosz (Bielsko-Biała).
TEMPO: Huczała – Szlajss (46. A. Olszar), Pszczółka, Węglorz – Adamek, Michał Tobiasz (65. Greń), T. Olszar, Mikołaj Tobiasz (57. Dziadek), Rucki (82. Tomala) – Okraska, Stasiak (61. Chmiel). Trener Michał Pszczółka.
PIAST: Tokarczyk – Skakuj, Cieślar, Stokłosa, Michalski – Szyper (81. Szurman), Wałga, Volkmer (81. Suchanek), Węglarz (63. Krzempek) – I. Jeleń, J. Jeleń (74. Górniak). Trener Kamil Sornat.
Żółte kartki: Okraska – Stokłosa, Volkmer. Czerwona kartka Stokłosa (80 min, za drugą żółtą).