Adepci piłki nożnej z uśmiechem na ustach robili sobie pamiątkowe zdjęcia z trenerem reprezentacji Polski U21 na tle murawy Stadionu Śląskiego, a i sam selekcjoner młodzieżówki był szczęśliwy, że może uczestniczyć w takim święcie futbolu.
- Gdzie 9-letni Michaś Probierz grał w piłkę?
- Najczęściej na ulicy, w myśl zasady nasz plac na wasz plac, a bramki hasioki – wspominał Michał Probierz. - Zaczynałem treningi w ŁTS-ie Łagiewniki dlatego, że po pierwsze wtedy wszyscy gdzieś grali, a to był klub najbliżej mojego domu. A po drugie moim chrzestnym był Franciszek Tim, czyli 3-krotny mistrz Polski w barwach Ruchu Chorzów i reprezentant Polski. W dodatku tata był sędzią więc wszystko kręciło się wokół piłki. Natomiast Stadion Śląski był dla miejscem, w którym reprezentacja Polski rozgrywała swoje spotkania, na które chodziłem z ojcem i marzyłem o tym, żeby tu zagrać i raz to moje marzenie się spełniło, bo 30 lat temu wybiegłem na murawę „Kotła czarownic” w finale Pucharu Polski. Ruch pod szyldem rezerw podejmował GKS Katowice i po meczu zakończonym remisem 1:1 przegraliśmy w karnych 4:5. Ale do historii nie ma już co wracać natomiast bardzo fajnie się patrzy jak dzisiejsze 9-latki biegają po tej murawie w turnieju zorganizowanym przez śląski Związek Piłki Nożnej i nic tylko przyklasnąć takiej formie spełniania dziecięcych marzeń, bo to może być w niektórych przypadkach motywacja na całe życie. Nawet dla mnie ten moment, w którym stoję na trybunach i patrzę na chorzowski gigant jest czymś szczególnym, bo w nim zawarty jest kawałek historii polskiej piłki nożnej więc myślę, że na tych młodych zawodnikach także robi niesamowite wrażenie.
- Swoją trenerską pracę zaczynał pan od zajęć z dziećmi, prowadząc drużyny młodzieżowe jeszcze jako zawodnik. Jak oceni pan Turniej Piłki Nożnej dla Dzieci o Puchar Marszałka Województwa Śląskiego Jakuba Chełstowskiego?
- Jestem pod wrażeniem. Pierwszy raz widzę taki turniej, w takiej formule, czyli bez zapisywania wyników tylko z walką o tytuł Króla boiska. Każdy mecz na wszystkich dwunastu boiskach jest tak samo ważny i w każdym widać niesamowite zaangażowanie. Oczywiście zdarzały się też sytuacje, w których ktoś z metra nie trafił do pustej bramki, ale tak jest także w dorosłej piłce, bo futbol w każdym wieku jest taki sam.
- Jaki piłkarski cel ma Michał Probierz na ten sezon?
- We wrześniu zaczniemy eliminacje mistrzostw Europy U21, a naszymi rywalami będą: Niemcy, Izrael, Bułgaria, Kosowo i Estonia więc na razie powoli kształtuje się skład kadry, z którą mam nadzieję nie tylko powalczymy o awans do turnieju finałowego zaplanowanego na 2025 rok, ale także z której zawodnicy trafią do pierwszej reprezentacji, bo to jest cel numer jeden.
- Czy dużo mamy w Polsce utalentowanej młodzieży?
- Mamy sporo utalentowanych młodych zawodników... grających za granicą. W kadrach U18 i U19 jest bardzo wielu piłkarzy z klubów zagranicznych. Szkoda, że nadal gdy ktoś dwa razy lepiej u nas kopnie piłkę to od razu jedzie do zagranicznego klubu. Dlatego nie ma ich w polskiej I lidze czy ekstraklasie, gdzie mogliby spokojnie grać, a trafiają gdzieś tam do drużyn w ligach młodzieżowych. Przykład Dariusza Stalmacha, który jako niespełna 16-latek półtora roku temu zadebiutował w Górniku Zabrze w ekstraklasie, a teraz występuje w Primavera, bo przeszedł do AC Milan. To jest dla mnie niezrozumiałe. Mam też podobne przykłady chłopaków, których prowadziłem. Dlatego doradzałbym każdemu młodemu zawodnikowi, żeby najpierw w Polsce ograli się wśród seniorów, a dopiero później wyjeżdżali jako pełnoprawni zawodnicy, bo taki krok z polskiej ekstraklasy do młodzieżowej piłki za granicą uważam za krok w tył, a przecież chodzi o to, żeby cały czas się rozwijać. Dlatego mówiąc do 9-latków podczas ceremonii otwarcia turnieju na Stadionie Śląskim powiedziałem, że mam nadzieję, że będą chętnie trenować. Bo to jest najważniejsze. Mądrzy ludzie mówią, że sam talent, niepoparty pracą, nie jest wiele wart. Ja też to podkreślam i sam idę tą drogą, bo... rozpoczynam grę w golfa. Na razie zajmuję ostatnie miejsca na turniejach, ale będę trenował, bo dla mnie porażki są motywacją do pracy i takiego podejścia życzę wszystkim, którzy startują do swojej piłkarskiej kariery i za wszystkich trzymam kciuki.