66-krotny reprezentant Polski, mający już w swojej kolekcji trofea za zdobycie mistrzostwa Polski, dwukrotnie mistrzostwa Niemiec, trzykrotnie Pucharu Niemiec oraz dwukrotnie Superpucharu Niemiec sięgnął po pierwszy trenerski laur. Prowadzony przez swojego wychowanka zespół LKS Goczałkowice pokonał bowiem 3:1 w finale rozgrywek Poltent Puchar Polski na szczeblu Podokręgu Tychy III-ligowego rywala – drużynę Pniówka-74 Pawłowice.
- Tuż po meczu w naszym sztabie szkoleniowym zażartowałem, że to moje pierwsze trenerskie trofeum do gabloty – powiedział szkoleniowiec goczałkowiczan. – Cieszę się, bo po to się pracuje, żeby wygrywać. To jest nagroda za to jaką się pracę wykonuje i zwycięstwo zawsze sprawia radość. W dodatku w historii naszego klubu także jest to pierwsze takie osiągnięcie. Cieszymy się wszyscy, bo dla chłopaków też to jest ważne. Przekonali się, że finały są po to, żeby je wygrywać i mam nadzieję, że na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej też pójdzie nam podobnie dobrze jak w podokręgu, bo chcemy wygrywać dalej, także już w sobotę w ligowym rewanżu w… Pawłowicach.
Przez pierwsze pół godziny obydwie drużyny lepiej się broniły niż atakowały, ale w 32. minucie gry w polu karnym gości Michał Płowucha sfaulował Adama Dancha, a Krzysztof Kiklaisz skutecznie wykonał „jedenastkę”. To trafienie wyraźnie dodało skrzydeł gospodarzom, bo 5 minut później Jan Borek wypuścił w bój Michała Nagrodzkiego, który jak na najlepszego snajpera zespołu przystało z zimną krwią sfinalizował sytuację sam na sam.
Radość kibiców z Goczałkowic zmącił jednak w 38. minucie Mikołaj Rabczak. 19-letni stoper stracił piłkę na swojej połowie i próbując ratować sytuację sfaulował Jakuba Kasperowicza, a że był ostatnim obrońcą został usunięty z boiska.
Pawłowiczanie mając przewagę zawodnika wprowadzili po przerwie do gry swoich najlepszych strzelców, którzy zaczęli spotkanie na ławce i ruszyli do ataku. Dzięki temu w 75. minucie zdobyli kontaktową bramkę po akcji rezerwowych. Filip Lachendro przedarł się prawym skrzydłem, a najlepszy strzelec Pniówka i wicelider III-ligowych snajperów Dawid Hanzel na wślizgu w polu bramkowym dopełnił formalności.
Pniówek nie poszedł jednak za ciosem, bo w 81. minucie Michał Płowucha za drugą żółtą kartkę – po faulu na środku boiska – musiał opuścić boisko, a w grze 10 na 10 zdecydowanie lepsi byli miejscowi. Potwierdził to w swoim pierwszym kontakcie z piłką wprowadzony na ostatnie sekundy Bartosz Bieroński, który swoją solową akcję zakończył strzałem do pustej bramki. W ten sposób postawił pieczęć na zwycięstwie, które trener gości Kamil Rakoczy oglądał już zza ogrodzenia po czerwonej kartce, którą został ukarany za krytykowanie decyzji arbitrów.
Po ostatnim gwizdku sędziego Prezes Podokręgu Tychy Piotr Swoboda w towarzystwie Wiceprezesa Andrzeja Wojtanowicza uhonorował wszystkich uczestników finałowego starcia – zaczynając od sędziów – pamiątkowymi medalami. Ponadto pokonany zespół otrzymał symboliczny czek na 1500 złotych, a kapitan zwycięzców Dominik Zięba oprócz vouchera na 2500 złotych odebrał jeszcze okazały puchar i zaczął świętować z kolegami historyczny sukces LKS-u Goczałkowice na pucharowej ścieżce.
W ten sposób poznaliśmy już 8 uczestnika kolejnego etapu pucharowych rozgrywek, czyli fazy rywalizacji na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Do wyłonienia pozostali już tylko zdobywcy pucharu w Podokręgach: Racibórz, Rybnik, Sosnowiec i Żywiec.
Zdjęcia z meczu i dekoracji TUTAJ.
LKS Goczałkowice – Pniówek-74 Pawłowice 3:1 (2:0)
1:0 – Kiklaisz, 32 min (karny)
2:0 – Nagrodzki, 37 min
2:1 – Hanzel, 75 min
3:1 – Bieroński, 90+1 min
Sędziował Paweł Dziopak (Tychy. Widzów 150.
GOCZAŁKOWICE: Mazur – Zięba, Rabczak, Magiera – Domagała, Danch (90+4. Nadolski), Wuwer, Borek (46. Gajda), Nagrodzki (89. Bieroński), Komandera – Kiklaisz (90+4. Lipniak). Trener Łukasz Piszczek.
PNIÓWEK-74: Zapała – Sobierajewicz, Płowucha, Szymura (46. Weis), Baranśkyj (63. Szkatuła) – Morcinek (63. Lachendro), Budzik, Warnecki (46. Hanzel), Trąd (56. Herman) – Szatkowski, Kasperowicz (46. Skrzyniarz). Trener Kamil Rakoczy.
Żółte kartki: Borek, Kiklaisz, Nagrodzki – Trąd, Płowucha, Hanzel. Czerwone: Rabczak (38, faul) – Płowucha (81. druga żółta).