- W zeszłym roku skończyłem 40 lat więc chyba mogę powiedzieć, że jestem działaczem w sile wieku, a jednocześnie mam już spore doświadczenie - mówi Cezary Rajca. - Od 2013 roku jestem bowiem prezesem Miejskiego Klubu Sportowego Czerwionka, będącego kontynuatorem tradycji czerwieńskiego Górnika, bardzo zasłużonego dla śląskiej piłki. A wcześniej pełniłem w klubie funkcję sekretarza.
- Jak trafił pan do klubu w Czerwionce?
- Najpierw byłem kibicem. Nie byłem nigdy piłkarzem, poza oczywiście lekcjami wuefu i podwórkowym graniem, ale boisko zawsze było tym miejscem, które mnie przyciągało, bo dużo się na nim działo i było na co patrzeć. W Czerwionce piłka stała na wysokim poziomie i porównaniu z ościennymi miejscowościami mogliśmy być dumni z osiągnięć naszych piłkarzy. Ważne było także to, że nasz klub zawsze miał dobre, bliskie relacje z zabrzańskim Górnikiem. W sumie więc piłkarskie tradycje w Czerwionce są bardzo mocne, a my staramy się do tego nawiązywać.
- Ile drużyn prowadzi MKS Czerwionka?
- Mamy w tej chwili pięć drużyn. Seniorzy grają w klasie A i dodam, że od nowego sezonu chcemy jeszcze zgłosić rezerwy do klasy C. Natomiast w rozgrywkach młodzieżowych występują: juniorzy, trampkarze i młodziki. W sezonie 2018/2019 będzie też grał nasz zespół żaków.
- Ilu macie szkoleniowców?
- Z młodzieżą pracuje czterech, a mamy jeszcze trenera drużyny seniorskiej i koordynatora. Nasz pierwszy zespół prowadzony przez Piotra Sowisza, którego piłkarskim kibicom nie trzeba chyba przedstawiać, bo rozegrał ponad 100 spotkań w ekstraklasie w barwach Odry Wodzisław, zajmuje trzecie miejsce w klasie A. Biorąc pod uwagę bogate doświadczenie trenera i tradycje piłki w Czerwionce, która w tym roku ma jubileusz 95-lecia, chcielibyśmy awansować, ale nie ma wielkiej presji. Myślę jednak, że jeżeli wszystkie okoliczności ułożą się tak jak sobie założyliśmy to awans stanie się faktem.
- Kto stanowi siłę napędową drużyny?
- Mamy kilku doświadczonych zawodników, wśród których Adam Stanek, Tomasz Kuś i Artur Jaśkiewicz to piłkarze, którzy już wcześniej grali w Czerwionce, a znani są także z występów w okolicznych klubach takich jak: ROW Rybnik, LKS Bełk czy Krupiński Suszec. Obok nich rosną młodzi, tacy jak Darek Pozór, czyli nasz 18-latek. Grał też w ROW Rybnik, ale wrócił i wywalczył sobie miejsce w składzie. W 90 procentach nasz zespół stanowią ludzie z Czerwionki, czyli albo pochodzą z Czerwionki, albo wcześniej tu grali.
- Planujecie transfery, które wzmocnią wasz pierwszy zespół przed rundą wiosenną?
- Chcemy przeprowadzić trzy transfery i finalizujemy je, ale na razie formalności nie są zamknięte więc o nazwiskach jeszcze nie będę mówił. Nie są to jednak nazwiska z III czy IV ligi, dlatego że u nas najważniejszy jest kolektyw i to przynosi rezultaty.
- Jak układa się współpraca z gminą?
- Piłka na poziomie amatorskim bez współpracy z samorządem nie funkcjonuje. Musimy to sobie uświadomić i mówię to nie tylko jako prezes klubu, ale także jako członek zarządu Podokręgu Rybnik, w którym stworzyliśmy zespół do współpracy z samorządami, a również jako radny Rady Powiatu Rybnickiego. Samorząd może dzisiaj bardzo wiele pomóc i jeżeli ta współpraca nie jest dobra to kluby się nie rozwiną. W Czerwionce współpracujemy z samorządem. Pieniądze na dotacje mogłyby być większe i to jest na pewno bolączka wszystkich klubów, ale staramy się radzić sobie.
- Prezes klubu, członek zarządu podokręgu, radny powiatu... Ile godzin ma pana doba?
- Narzekam, że jest za krótka, bo oprócz tych funkcji pracuję jako doradca w biurze rachunkowym. Nie można jednak wydłużyć dnia więc z żoną często się tylko mijamy w domu.
- Czy w Czerwionce młodzi ludzie chcą działać w klubie?
- Nieprzypadkowo znalazłem się w obecnym zarządzie podokręgu jako jedyny reprezentujący gminę Czerwionka-Leszczyny, która jest dużą, bo ponad 40-tysięczną gminą i ma sporo klubów. Każde sołectwo, każda dzielnica chce mieć swoje elementy tożsamości, do których kluby piłkarskie należą tak samo jak Koła Gospodyń Wiejskich i Ochotnicze Straże Pożarne. I to bardzo dobrze. To dodaje kolorytu i integruje, scala środowisko. To jest bardzo ważne, bo dzisiaj jest mało takich miejsc czy instytucji, które budują więź. A kluby są takimi miejscami integracji i dlatego staramy się obok tych, którzy już kiedyś tego piłkarskiego bakcyla złapali, ściągać młodzież. Wychodzimy z ofertą do młodych ludzi. Do takich, którzy kiedyś grali tutaj i czują związek z Czerwionką. Oni zaczynają od przychodzenia do klubu, a następnie wciągają się w działalność. W ten sposób staramy się zasilić młodą krwią to środowisko oddane klubowi i piłce w Czerwionce.