- Od kiedy w Józefce, znanej głównie z pracy z młodzieżą, istnieje drużyna seniorów?
- Drużyna seniorów jest najmłodszym zespołem naszego klubu, bo istnieje zaledwie rok - mówi Krzysztof Cieluch. - Jestem trenerem koordynatorem od początku istnienia klubu, który powstał w 2000 roku. Do 2017 roku pracowaliśmy tylko z dziećmi i młodzieżą, ale uznaliśmy, że warto naszym wychowankom dać szybciej możliwość rywalizacji z seniorami i adaptacji w dorosłej piłce. Nie ma się co oszukiwać - gra w juniorach tym najlepszym niewiele daje. Skoro Polski Związek Piłki Nożnej obniżył wiek juniora do 18 lat więc i my staramy się stworzyć szansę wyróżniającym się juniorom młodszym i dać okazję do występów wśród pełnoletnich zawodników. Dlatego 17-letni Mateusz Strzebińczyk to już można powiedzieć filar naszej seniorskiej obrony i jego nieobecność spowodowana pauzą za kartki w spotkaniu z Reprezentacją Śląska Oldbojów była bardzo widoczna. A z drugiej strony ta konfrontacja z umiejącymi grać w piłkę starszymi panami pokazała naszej młodzieży, że samo bieganie to za mało.
- Kto gra w seniorach Józefki?
- W większości gramy wychowankami. Tylko dwóch zawodników jest spoza klubu, bo Grzebieniowski przyszedł do nas 8 miesięcy temu i zadebiutował w pucharowym meczu z Reprezentacją Śląska Oldbojów, a Przybyszewski, który ma młodszego brata, trenującego u nas już kilka lat, dołączył do zgłaszanego do B klasy zespołu, żeby wesprzeć nas doświadczeniem. Grał wcześniej w Młodej Ekstraklasie Polonii Bytom, był w Rozwoju Katowice i AKS Wyzwolenie Chorzów.
- Na co stać seniorski zespół Józefki?
- W klasie B byliśmy zdecydowanie najlepsi i na mecie sezonu zameldowaliśmy się z 10-punktową przewagą nad wiceliderem oraz bilansem bramkowym 76:16. Obroną dyrygował Robert Kuza, a o sile ofensywnej decydowali Mateusz Przybyszewski i Dominik Watoła, którzy strzelili najwięcej goli, a w rundzie wiosennej "gonił" ich 17-letni Igor Gałek. Wydaje mi się, że w klasie A, która startuje w najbliższy weekend też nie powinno być źle, choć pucharowa porażka z Reprezentacją Śląska Oldbojów na progu sezonu zasiała we mnie lekki niepokój. Podchodzimy jednak do naszej gry spokojnie. Założyliśmy sobie rok temu, że mamy pięć lat na awans do klasy okręgowej. Ponieważ szybko wykonaliśmy pierwszy krok do przodu to mamy teraz cztery sezony na budowanie zespołu z myślą o kolejnym awansie. Celem głównym jednak jest to, żeby w dwudziestokilkuosobowej kadrze pierwszej drużyny było minimum 15 młodzieżowców.
- Jaka jest teraz różnica wieku w zespole?
- Najmłodsi w drużynie są: Krzysiu Słota z rocznika 2002 i Paweł Gruchalski oraz Patryk Milikiewicz z rocznika 2001, a na drugim biegunie mamy 32-latka Dawida Kubackiego, który jest też w klubie trenerem jednej z grup więc zgłaszamy go do gry. Mamy chłopców z całego Chorzowa. Spoza miasta jest może czterech zawodników.
- Kto jest wizytówką klubu?
- Naszą wizytówką, bo rozwijał się w naszym klubie, jest Robert Chwastek, który zadebiutował w ekstraklasie w barwach Ruchu Chorzów, a dzisiaj gra w II lidze w Gryfie Wejherowo. U nas wychowywał się też Jakub Nawrocki, który występował w III lidze w Górniku Wesoła i Polonii Łaziska Górne, a teraz jest w Śląsku Świętochłowice. Spory talent miał też Michał Kuzia, ale doszedł tylko do Młodej Ekstraklasy z Ruchem Chorzów, zdobywając w tych rozgrywkach mistrzostwo Polski. Teraz patrzymy na Kamila Swikszcza z rocznika 2002, który jest w reprezentacji kraju w swoim roczniku i jest w Ruchu kapitanem drużyny, grającej w Centralnej Lidze Juniorów Młodszych, bo my te nasze "rodzynki" staramy się przekazywać wyżej.